poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Tu i tam: Sarajevo, dzień III

Żeby nie było, że "nie potrafię zwiedzać jak normalny człowiek" (szczególne pozdrowienia dla Mamy i Taty), dzisiaj wpis typowo turystyczny - mały spis głównych must - see Sarajeva bez chodzenia po górach, opuszczonych miejscach itd.

1. Jako prawdziwi turyści, pragnący zakosztować wszystkiego, co "tradycyjne bośniackie" rozpoczynamy dzień od śniadania w postaci burka (można go zjeść właściwie wszędzie na Bałkanach, ale podobno w Bośni są najlepsze):
2. Zwiedzanie miasta zaczynamy od wizyty na głównym miejskim targu Baščaršija, który jest wiecznie zatłoczonym, centralnym punktem Starówki. Na samym środku bazaru stoi studzienka Sebilj, która jest pamiątką po jednym z pierwszych europejskich wodociągów. W tym miejscu obowiązkowo robimy sobie zdjęcie, chociaż jeżeli chcemy być na nim sami, to może być trudne do wykonania. 

3. Następnie spokojnie spacerujemy sobie wąskimi uliczkami i podziwiamy stragany. Jeżeli ktoś potrzebuje okularów przeciwsłonecznych, to jest to świetna okazja, by w cenie 10 - 15 zł nabyć "Ri bany".


4. Chodzenie, jak powszechnie wiadomo, jest bardzo męczące, więc czas na kawę - koniecznie bośniacką w jednej z klimatycznych kawiarni (ta kawa postawiłaby na nogi nawet umarłego!). A na deser baklawa - bardzo to słodkie, więc spokojnie można sobie odpuścić słodzenie kawy. Do kawy często dostajemy też kosteczkę lokum - niektórzy się tym zachwycają, wg mnie jest to rodzaj przeterminowanej żelki.
5. Kolejnym punktem programu może być zabytkowy meczet Gazi Husrev-bega - jeden z największych zabytków architektury muzułmańskiej na Bałkanach i najsłynniejsze miejsce kultu w Bośni i Hercegowinie. 
6. Na przeciwko meczetu znajduje się zabytkowa muzułmańska szkoła religijna Medresa Seldžukija
 
  7. Natomiast przy  ogrodzeniu meczetu możemy znaleźć słynne ujęcie wody - kto się z niego napije, ten jeszcze powróci do miasta
8. Stąd już całkiem niedaleko do miejsca, w którym w 1914 stał Gawriło Princip
celując, do przejeżdżającego Łacińskim Mostem Arcyksięcia Franciszka Ferdynanda
9. Opuszczając muzułmańską część starego miasta, warto swoje kroki pokierować w stronę Katedry Serca Jezusowego:
10. A następnie  w stronę Soboru Narodzenia Najświętszej Marii Panny - jednej z największych bałkańskich cerkwi


11. Tutaj może zacząć dokuczać nam głód, więc robimy przerwę w zwiedzaniu i konsumujemy Ćevapčići - w Bośni podobno koniecznie powinno być podane z cebulą
 12.  Posileni, mamy zapasy nowej energii i możemy nieco oddalić się od Starówki i zobaczyć trzecią pod względem wielkości w Europie synagogę Ashkenazi
13. Czas na nowoczesne zabudowania - Parlament
14. W drodze powrotnej na Starówkę, spacerując wzdłuż rzeki Miljački, mijamy najstarszy w Sarajevie Meczet Królewski, na którego terenie znajduje się również zabytkowy cmentarz


15. Kawałek dalej (idąc w górę rzeki) zobaczymy Inat kuće (Przekorny dom), czyli tradycyjny bośniacki dom, który był kilkukrotnie przenoszony z miejsca na miejsce 
16. Natomiast po drugiej stronie rzeki możemy podziwiać jeden z symboli Sarajeva - Vjećnice,. Kiedyś Ratusz, potem Biblioteka Naraodowa, która została zniszczona w czasie działań wojennych w 1992 roku, obecnie w rekonstrukcji

17. Dla tych, którzy mają jeszcze trochę siły, ale nie chce się im wyjść w góry, dobrym rozwiązaniem jest  spacer w kierunku pozostałości Kasarna - dużo bliżej, a widoki równie zachwycające. W tym budynku podczas wojny chronili się zarówno żołnierze, jak i ludność cywilna. Obecnie "czeka na pomysł" - miał być hotel, ale na razie stoi i niszczeje

18. A stąd już właściwie rzut beretem do średniowiecznych ruin, nie ma w nich nic specjalnego, ale widok na miasto jest przepiękny
 19. Schodząc w dół, mijamy jeszcze pozostałości średniowiecznej fortyfikacji
20. oraz jeden z największych muzułmańskich cmentarzy
21. Na zakończenie zwiedzania, w celu wyrównania poziomu cukru, zajadamy się kupioną wcześniej na bazarze chałwą





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz