wtorek, 4 marca 2014

Share Week mnie zmusił.

Tego miejsca miało już nie być. A już na pewno nic nie miało tu powstawać. Kolejny raz planowałam napisać dopiero po pełnej przeprowadzce strony do Świata Dorosłych Blogów, którą przewidziałam na lipiec/sierpień. Niestety, w moim misternym planie odnowy bloglogicznej zupełnie zapomniałam o corocznym Share Week organizowanym przez Andrzeja Tucholskiego. Niewybaczalny błąd! Dlatego za karę napiszę.

Lista blogów, z którymi lubię być na bieżąco, miesięcznie wydłuża się średnio o pięć i liczy sobie już kilkadziesiąt pozycji. A to i tak tylko tyci tyci z tego, co jest do odkrycia! Ale nadal zbyt dużo, żeby wybrać. Dlatego czekałam na jakiś specjalny znak, który wskaże mi TE TRZY, ale też nie nadszedł. No i musiałam zdecydować sama. No więc...

(Kolejność jest bez znaczenia - tak mi się wylosowało).

Miastamaniak - Rafał nie tylko wie, co w miastach piszczy, ale potrafi to jeszcze pięknie posłać w świat, dodając nieco optymizmu w załączniku! Robi też niezły research dookoła, dzięki któremu chyba w każdym potrafi obudzić mieszczucha. Od czasu do czasu kontaktuje się również z miejskimi instytucjami, więc administracja mu niestraszna, a wpisy o tym wychodzą szalenie ciekawe. Mógłby pisać trochę częściej, więc to taki pstryczek na zachętę.

Wittamina - bo ma do siebie taaaaaaaki dystans i do swojego pisania też (a to chyba jeszcze trudniejsze!). Jest też praktyczna, rzeczowa i "w punkt". Poza tym w prosty i skuteczny sposób potrafi wyjaśniać różne zawiłości zarówno w języku rodzimym, jak i w ingliszu, a to jak dla mnie zawsze jest w cenie!

Moja Trawa - nie znajdziesz tam zdjęć, ale za to treść wyłącznie najwyższej jakości. Bardzo lubię teksty,
w których nie marnuje się słów. Lubię, czytając, mieć wrażenie, że ktoś tekst poprawiał, skreślał, ważył słowa, że nic nie pojawia się w nich przypadkiem, z rozmachu. Jest to cholernie dobra Trawa. Mocno uzależnia, więc zawsze wracasz. I zawsze dostajesz nie tylko więcej, ale i lepiej.

Moja Dziewczyna czyta blogi - a to ciekawa historia, bo już nie pamiętam, jak tam trafiłam, ale na początku czytałam tylko dlatego, że autor mnie wkurzał. Po czasie jednak doceniłam swojski i bezpretensjonalny styl okraszony prostym, ale tak bardzo trafnym humorem! Co tu dużo mówić - blog prosto z życia. Z życia laski.

Nishka - ile razy czytam, tyle razy żałuję, że nie jestem jeszcze (już?) matką. Wbrew pozorom przytaczanie rodzinnych anegdot i "dialogów przy obiedzie" nie jest wcale łatwe. Nie wystarczy dobrze opowiedzieć, trzeba jeszcze umiejętnie wprowadzić klimat tak, że nagle wszyscy siedzimy przy Nihkowym stole, śmiejąc się do rozpuku. Ale żarty na bok, bo Nishka to bardzo mądra mama, na dodatek władająca wyjątkowo lekkim piórem.

Halo Ziemia - teraz to już po ptokach, bo Halo Ziemia dostało trzy nagrody i każdy zna. Ale nie mogę go nie umieścić, bo to dla mnie jedno z największych odkryć ubiegłego roku. Jakość zwykle broni się sama, więc wystarczy tam zajrzeć. Tak bardzo "niedzisiejszy" blog, tak bardzo na teraz.

Dziękuję za uwagę, przepraszam za formę, do zobaczenia!

* Jest Kultura się nie pojawiło, bo chyba wiadomo, ale to zdecydowanie mój TOP 3!