W końcu się udało! Wpisem o Trieście uroczyście otwieram nowy cykl
Tu i tam, który będzie o podróżach małych i dużych. Mam nadzieję, że będę go aktualizowała najczęściej!
Tu i tam, który będzie o podróżach małych i dużych. Mam nadzieję, że będę go aktualizowała najczęściej!
Ze wszystkich przydomków dobieranych studentom zagranicznym będącym na wymianie, Erasmus Turismos odpowiada mi zdecydowanie najbardziej (oprócz tego mamy jeszcze Erasmus Orgasmus i bardziej po polsku Erasmus Ochlejus, podobno też fajnie).
Zagrzeb oprócz zalet tzw. własnych ma też jeszcze jeden, bardzo duży plus - jest doskonałą bazą wypadową, bo wiele pięknych miast i miasteczek leży w odległości 200 - 400 km od stolicy Chorwacji. Dzięki temu wczoraj po śniadaniu w menzie, wsiedliśmy w samochód i już po ok. 2h byliśmy tam:
a po chwili zobaczyliśmy to:Triest jest niedużym, portowym miastem i stolicą autonomicznego regionu Friuli - Wenecja Julijska. Pięknie położony nad Zatoką Triesteńską
i zamykającym północną krawędź wybrzeża Dalmacji płaskowyżem Kras, jest świetnym miejscem na spędzenie sobotniego popołudnia np. w drodze do Wenecji (odległość między miastami to zaledwie 150 km).
Jeżeli chodzi o zwiedzanie, to jeden dzień zupełnie wystarczy, żeby odwiedzić wszystkie must - see*, czyli:
Canale Grande
Ratusz na Piazza Unita d'Italia
Port (spacer wzdłuż portu jest super, wizyta na molo - obowiązkowa!)
Serbski kościół św. Spyridona
Czerwony Most, gdzie chwilkę możemy pospacerować z Joyce'em
Pozostałości rzymskiego teatru
Trójkątny Plac Targowy - uwierzylibyście, że to są ręcznie robione mydełka?
Latarnia morska
Latarnia morska leży w części portu zarządzanej przez służbę nadmorską i na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie można tam wejść. Jednak w środku znajduje się restauracja - wystarczy zapytać barmana, czy otworzy dla nas drzwi prowadzące na samą górę, co chętnie uczynił. Było warto, bo widok jest piękny i na dodatek nic nas to nie kosztowało, poza miłym "dziękuję" i uśmiechem!
Wnętrze Latarni morskiej
Zwiedzanie najlepiej zakończyć spacerem po parku położnym w górnej części miasta:
Oprócz tego będąc we Włoszech nie sposób nie napić się kawy, zjeść makaronu
i kupić wina:
i kupić wina:
Idealnym winem na studencką kieszeń jest lekko musujące Lambrusco, do kupienia w cenie do 2 euro w sieci sklepów Euro Spin - polecam!
W drodze powrotnej warto wybrać się jeszcze do Zamku Miramare:
Na sam koniec jeden Piękny Włoch:
i dwie Piękne Włoszki:
Wiem, że miasteczek takich jak Triest, we Włoszech i Dalmacji, jest mnóstwo, ale każde z nich ma dla mnie ten nieodparty urok, który sprawia, że nigdy mi się nie znudzą. Chyba mogłabym nawet w takim pomieszkać.
*Na zdjęciach "zabytków obowiązkowych" zabrakło Katedry San Giusto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz