Dzisiejszą notką chciałam otworzyć cykl postów nt. Zagrzebia, ale ponieważ z nadmiaru słońca zdjęcia nie do końca mi się udały, to będzie tylko krótko o miejskim muzeum.
Dzięki erasmusowskim aktywnościom integrującym (nie, nie takim o jakich właśnie pomyśleliście) trafiłam dzisiaj do Muzeum miasta Zagrzebia. Zwiedzanie trwa nieco ponad godzinę i powiedziałabym, że nie należy do szalenie porywających. Muzeum posiada co prawda kilka interesujących eksponatów, ale przypominają one raczej zbiór przypadkowych przedmiotów z różnych epok, a nie spójne przedstawienie historii miasta. Spośród wszystkich muzealnych zbiorów, mnie najbardziej spodobały się te dwa:
(Mam nadzieję, że już za niedługo będę miała swój własny, trochę młodszy i wygodniejszy model.)
Główną zaletą muzeum jest jego lokalizacja i przemiła obsługa. Budynek znajduje się w najstarszej części miasta i jest to idealne miejsce na niedzielny spacer, którym można rozpocząć zwiedzanie Zagrzebia.
Postuluję o jakieś zdjęcia małej Ani przy dużym rowerze!
OdpowiedzUsuń