poniedziałek, 4 marca 2013

Pierwszy dzień na uczelni

Muszę przyznać, że kiedy po raz pierwszy zobaczyłam budynek uczelni, zatęskniłam trochę za Gołębnikiem:
 ale po wejściu do kilku sal okazało się, że jest całkiem ok:
Jest tutaj również świetna biblioteka, ale jej warto poświęcić osobną notkę.

Wszystkie moje zajęcia będą odbywały się w tym budynku, w którym mieści się jeden z największych wydziałów Uniwersytetu Zagrzebskiego - Filozofski Fakultet:
 Wydział ten obejmuje wszystkie kierunki humanistyczne - od filologii obcych, przez socjologię i filozofię, na archeologii kończąc. Dzięki takiemu rozwiązaniu realizując Erasmusa na Filozofskim Fakultecie możemy wybierać przeróżne przedmioty, niekoniecznie związane z naszym kierunkiem studiów. Ja od wczoraj zastanawiam się, czy nie skusić się na seminarium antropologiczne "Człowiek i biotop".

Jeżeli chodzi o wrażenia po pierwszym dniu, to wszystkie moje obawy były całkowicie bezpodstawne. Rządzi tutaj raczej południowy styl - mimo, że był to pierwszy dzień nowego semestru, wiele zajęć nadal się nie odbywa lub znajduje się w fazie bardzo organizacyjnej. Poza tym studenci również wpisują się na przedmioty za pomocą jakiegoś chorwackiego usosa, co sprawia, że w sali zamiast 20 osób pojawia się 50. Jednak wykładowca (już najwyraźniej przygotowany na taką możliwość) szybko proponuje rozwiązanie - część osób nie musi przychodzić na zajęcia lub mają się wymieniać, a on będzie przesyłał materiały mailem i mają przyjść na kolokwium, na którym jednak dostaną prostsze pytania, bo nie mogli chodzić na wykłady. Proste?

I polski akcent na dobranoc - prof. D. byłby dumny:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz