Minęły już niemal dwa miesiące od kiedy ostatni raz pisałam coś na blogu i już prawie miesiąc od mojego powrotu do domu. Erasmus się skończył, problemy techniczne też, ale blog... Co to, to nie!
Zastanawiałam się co prawda, czy kontynuować pisanie, myślałam o tym, co Wy chcielibyście czytać i o czym ja chciałabym pisać. Bardzo szybko doszłam do wniosku, że brakuje mi bloga, lubiłam to i tworzenie go sprawiało mi taką przyjemność, że nie chcę jej sobie odbierać. Postaram się natomiast bardzo, żeby dla Was przyjemnością było czytanie.
Nie będzie to już blog typowo "erasmusowski", choć w kilku pierwszych wpisach wrócę jeszcze do tego, co działo się w Chorwacji i okolicach. Postaram się natomiast o utrzymanie podróżniczego klimatu, choć nie zawsze będzie to związane ze zmianą szerokości geograficznej. Im więcej wyjeżdżam, tym częściej zauważam, że najważniejsze podróże to te codziennie - od drzwi do drzwi, po ulicach znajomych miast, domach bliskich ludzi. Przez powszednie smaki, zapachy, melodie, widoki i doświadczenia. Podróże małe i duże, bardzo bliskie i na koniec świata. Na każde znajdzie się tutaj miejsce.
Tymczasem znowu zbliżam się do niebezpiecznej ilości słów napisanych na raz, więc nie przedłużam i zapraszam już po weekendzie!
Zastanawiałam się co prawda, czy kontynuować pisanie, myślałam o tym, co Wy chcielibyście czytać i o czym ja chciałabym pisać. Bardzo szybko doszłam do wniosku, że brakuje mi bloga, lubiłam to i tworzenie go sprawiało mi taką przyjemność, że nie chcę jej sobie odbierać. Postaram się natomiast bardzo, żeby dla Was przyjemnością było czytanie.
Nie będzie to już blog typowo "erasmusowski", choć w kilku pierwszych wpisach wrócę jeszcze do tego, co działo się w Chorwacji i okolicach. Postaram się natomiast o utrzymanie podróżniczego klimatu, choć nie zawsze będzie to związane ze zmianą szerokości geograficznej. Im więcej wyjeżdżam, tym częściej zauważam, że najważniejsze podróże to te codziennie - od drzwi do drzwi, po ulicach znajomych miast, domach bliskich ludzi. Przez powszednie smaki, zapachy, melodie, widoki i doświadczenia. Podróże małe i duże, bardzo bliskie i na koniec świata. Na każde znajdzie się tutaj miejsce.
Tymczasem znowu zbliżam się do niebezpiecznej ilości słów napisanych na raz, więc nie przedłużam i zapraszam już po weekendzie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz