poniedziałek, 7 października 2013

Rzeczy, których się nie mówi

Słowem można dużo. Można zranić, można rozbawić, można zmienić, można rozebrać. Wszystko zależy od sprawności mówiącego. Czasem jednak dochodzi do wielkiej niesprawności, która jest zwykle powodem towarzyskiej niestrawności.

źródło: soup.io

Oceniamy się nie tylko po wyglądzie i sposobie zachowania. Być może ocenianie po sposobie mówienia jest pewnym zawodowym zboczeniem, ale już po treści wypowiedzi społecznie przyjętą normą. Lubimy przypominać innym kiedy i co powiedzieli, zwłaszcza jeśli po czasie okazało się niewłaściwe. Czasami źle dobrane słowa lub wypowiedziane w złych okolicznościach potrafi ciągnąć się za właścicielem przez lata. Im sławniejszy mówiący, tym większą jego "złe słowo" zrobi karierę. 

Ale jest też druga strona medalu. 

Rzadko uważamy na słowa.  Nie pilnujemy ich. Uciekają nam. A potem dziwimy się, że ktoś na nas patrzy inaczej niż chcielibyśmy być postrzegani. Bronimy się prawem do własnego zdania, zasłaniamy szczerością, ale i tak wszyscy wiedzą, że...

Tymczasem jest na to bardzo prosty sposób. Wystarczy pamiętać o rzeczach, których się nie mówi. Chyba, że jesteśmy dr House'em - wtedy ta zasada nie obowiązuje.

Dlatego, jeżeli jesteśmy na ostatnim roku polonistyki i przychodzimy na zajęcia z krytyki literackiej, to na pytanie o ulubionego pisarza nie odpowiadamy: "Paulo Coelho". Nieważne, czy chcieliśmy być dowcipni, czy też po prostu lubimy Paulo. Już do końca tych zajęć będziemy "tym od Coelho", a chyba nie o to chodziło. Takich rzeczy po prostu się nie mówi.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz